T&W Bakeries to funkcjonująca już niemal dekadę polska piekarnia z Sevenoaks. Firma specjalizuje się w produkcji chleba na zakwasie, w oparciu o tradycyjne polskie receptury. Monika Wodke, założycielka piekarni, docenia w brytyjskim rynku transparentność prawa, a także jego wielkość nabywczą oraz multinarodowość.
PBlink: W jakich okolicznościach powstał pomysł założenia piekarni w UK?
Monika Wodke: Pomysł założenia piekarni powstał ponad 11 lat temu. Podczas jednej z moich wizyt u brata, który już od lat mieszkał na Wyspach, rozmawialiśmy o wadach i zaletach życia w Wielkiej Brytanii. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że jego największym minusem jest brak dobrego chleba, do którego smaku przywykliśmy w Polsce. To właśnie w tamtym momencie zrodził się plan otwarcia piekarni T&W Bakeries Enterprises Ltd, zajmującej
się produkcją wysokiej jakości pieczywa, którego w tamtym czasie brakowało na półkach sklepów w Zjednoczonym Królestwie.
Skąd pozyskaliście kapitał na start działalności?
– Część kapitału stanowiły własne środki, jednak z uwagi na to, że nie były one wystarczające, by pokryć całą inwestycję, musieliśmy znaleźć inne źródła finansowania. Dlatego też skorzystaliśmy z pomocy banków oraz innych firm finansujących, które z przyjemnością udzieliły nam wtedy kredytów i leasingów.
Jaką formę działalności gospodarczej wybraliście i dlaczego właśnie tę?
– Zdecydowaliśmy się na formę Limited Company, będącą odpowiednikiem polskiej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Opcję tę doradzili nam specjaliści, wskazując ją jako najbezpieczniejszą formę dla początkującej działalności.
Z jak dużą konkurencją spotkaliście się w momencie wejścia na rynek?
– W momencie naszego wejścia na rynek, co miało miejsce w 2004 roku, naszą konkurencję stanowiły małe polskie piekarnie. Ich dystrybucja jednak ograniczała się jedynie do lokalnych punktów sprzedaży, co uznaliśmy za ich słabą stronę.
Nasze badania wykazały, że żeby T&W Bakeries Enterprises Ltd mogła zaistnieć na rynku na większą skalę, jej produkty muszą być obecne w supermarketach. Byliśmy do tego świetnie przygotowani – nasza piekarnia była jedyną spośród polskich piekarni, która mogła odpowiedzieć na zapotrzebowanie sieci.
W celu wyróżnienia się na rynku, stworzyliśmy markę Baltona, której nazwa została przez nas zapoczątkowana i zarejestrowana, a także markę Healthguard, obejmującą wyroby piekarnicze o najlepszych wartościach odżywczych.
Jakie działania marketingowe podejmujecie w celu promocji T&W Bakeries Enterprises Ltd?
– Jesteśmy regularnie obecni w prasie polskiej na terenie UK, a także uczestniczymy w najważniejszych wydarzeniach kulturalnych i charytatywnych w Londynie. Bierzemy także udział w wystawach oraz targach branżowych, na których prezentujemy swoje produkty. Nasze działania marketingowe skupiają się głównie na promocji marki Baltona oraz Healthguard. Z myślą o konsumentach zaopatrujących się w nasze wyroby w supermarketach, organizujemy liczne promocje
Co było największą przeszkodą, jaką napotkaliście w trakcie rozkręcania biznesu?
– Największym utrudnieniem, z którym spotkaliśmy się w procesie rozwoju działalności, był brak znajomości angielskiego rynku pod kątem panujących tu zwyczajów, zasad oraz sposobu działania dostawców. Byliśmy przyzwyczajeni do szybkiego tempa oraz wysokiej efektywności w zakresie reakcji na zlecenia, jednak brytyjscy dostawcy najczęściej okazywali się bardzo wolni i, niestety, mało efektywni.
Czy klientami T&W Bakeries Enterprises Ltd są wyłącznie Polacy czy także Brytyjczycy oraz przedstawiciele innych narodowości?
– Nasze badania pokazują, że Polscy konsumenci stanowią około 70% siły nabywczej T&W Bakeries Eenterprises Ltd. Pozostałe 30% to Brytyjczycy, Niemcy, Duńczycy, Holendrzy, Słowacy, Czesi oraz przedstawiciele wielu innych nacji, którzy doskonale rozpoznają markę Baltona. Liczebność tej grupy permanentnie rośnie, w czym widzimy ogromny potencjał w zakresie dalszego rozwoju naszej firmy.
Co cenią Brytyjczycy w produktach T&W Bakeries?
– Brytyjczycy wywodzący się ze starszego pokolenia często wyrażają opinię, że chleby Baltona przypominają im pieczywo sprzed wielu lat, z czasów, w których w Wielkiej Brytanii funkcjonowało wiele małych lokalnych piekarni, wypiekających, tak jak my dzisiaj, chleb na zakwasie. Doceniają smak, aromat jak i wartości odżywcze naszego pieczywa, a także fakt, że świetnie się czują po jego zjedzeniu.
Co Pani sądzi o działaniach networkingowych polskich przedsiębiorców w UK?
– Miałam przyjemność uczestniczyć w ostatnim Seminarium Biznesowym, zorganizowanym w Londynie przez Polish Business Link oraz Brytyjsko-Polską Izbę Handlową. Spotkanie z innymi przedsiębiorcami utwierdziło mnie w przekonaniu o wielkiej wadze partnerskich relacji w biznesie. Kontakty z przedstawicielami innych firm, wymiana doświadczeń oraz wspólna ocena sytuacji na rynku jak również narzędzi wspierających biznes to bardzo cenne kwestie w tak niełatwych czasach dla rozwoju przedsiębiorstw.
Czy planujecie poszerzenie obszaru działalności firmy?
– T&W Bakeries Enterprises Ltd nieustannie rozbudowuje i udoskonala portfolio produktów, myśląc o poszerzeniu grupy odbiorców. Aktualnie wprowadzamy do oferty pieczywo słowiańskie, duńskie czy francuskie, otwierając w ten sposób nowe rynki dla firmy.
Jakie dostrzega Pani plusy oraz minusy prowadzenia własnej działalności w UK?
– Zdecydowanie utrudnieniem dla mnie był brak wiedzy na temat sposobu pracy urzędów w Wielkiej Brytanii. Potrzebowałam czasu na wdrożenie się w brytyjskie prawo i regulacje. Z czasem jednak okazało się, że system jest znacznie bardziej transparentny i przychylny dla przedsiębiorców niż się wydawało na początku, co oceniam jako ogromną zaletę prowadzenia działalności w Wielkiej Brytanii. Kolejnym plusem rynku brytyjskiego jest jego wielkość nabywcza oraz multinarodowość, która daje ogromne możliwości rozwoju.