Dołącz do ponad 3000 zarejestrowanych w PBLINK. Otrzymasz zaproszenia na nasze wydarzenia.

    Wywiady

    Wywiad z młoda ekipa z Poznania zajmująca się realizacją filmów

    Picture of PBLINK Editor
    PBLINK Editor 3, marca 2015

    Gdzie zdobywaliście wiedzę i umiejętności niezbędne do prowadzenia tego rodzaju biznesu?

    Martyna: Od zawsze wiedziałam, że w życiu będę zajmować się czymś twórczym. Studiowałam na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu – był to bardzo świadomy wybór. Ukończyłam dwa kierunki: realizację obrazu filmowego i telewizyjnego o specjalności animacja oraz edukację artystyczną z dyplomem z fotografii. Zaraz po studiach zaczęłam pracę w jednej z poznańskich telewizji jako grafik i animator.

    Kamil: Odpowiem podobnie do Martyny: podstawą były odpowiednie studia. W moim przypadku były to multimedia na Politechnice Poznańskiej oraz praca w telewizji. Zacząłem od stanowiska technika emisji, następnie zajmowałem się montażem, aż wreszcie realizacją wizji. To tam stojąc za kamerą tworzyłem swoje pierwsze produkcje. Jednak umiejętności to nie wszystko co niezbędne, by z powodzeniem prowadzić własną firmę, potrzebny jest jeszcze talent i determinacja.

    Kiedy poczuliście, że macie wszystko czego trzeba, by z powodzeniem prowadzić własną firmę?

    Martyna: Nasza pierwsza praca była świetnym miejscem na start. Jednak po paru latach, zrobiło się trochę nudno. Brakowało ambitnych projektów, możliwości rozwoju. Miałam szczęście, że dostałam się na stypendium artystyczne DAAD. Spędziłam rok w Niemczech, gdzie mogłam spojrzeć na wszystko z zupełnie innej perspektywy.

    Kamil: Jak już wspomniałem, miałem szansę sprawdzić się na kilku stanowiskach w swojej pierwszej pracy, jednak to własne projekty dawały mi prawdziwe pole do popisu i największą satysfakcję. W końcu zdecydowaliśmy się wyjechać do Anglii i zrezygnowałem z pracy w telewizji.

    Długo dojrzewaliście do decyzji o założeniu firmy, czy może był to impuls i natychmiastowe działanie?

    Martyna: Nie dojrzewaliśmy długo do tej decyzji, co nie znaczy, że nie były to dobrze przemyślane zamiary. Wiedzieliśmy na co się piszemy, zabieraliśmy się bowiem za coś, na czym się dobrze znaliśmy. Do natychmiastowego działania zmotywował nas sukces naszego pierwszego video pod marką KamKam Visuals, który zrealizowaliśmy podczas wakacji w Macedonii – Lazy Holidays. Film, niespodziewanie dla nas samych, w szybkim czasie stał się viralem z tysiącami udostępnień i komentarzy.

    A jak wyglądały początki Waszej działalności? Było trudno, wymagało to od Was dużych poświęceń czy raczej wszystko poszło z górki?

    Kamil: Musieliśmy zainwestować w profesjonalny sprzęt, który nie należy do najtańszych. Wydaliśmy nasze oszczędności, sprzedałem motocykl, na którym rok wcześniej podróżowaliśmy po Europie. Niespodziewanie szybko zdobyliśmy pierwszych klientów i zrealizowaliśmy kilkanaście dobrych projektów.

    To odważne kroki, ale czy pieniędzy starczyło na wszystko? Nie korzystaliście z dotacji unijnych lub pożyczek dla młodych przedsiębiorców na zakup sprzętu?

    Martyna: Dostałam dotację z Urzędu Pracy na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej.

    Nie była to jednak wystarczająca kwota. Nie chcieliśmy być studiem z jednym aparatem cyfrowym. Tak jak powiedział Kamil – musieliśmy pozbyć się naszych oszczędności i odłożyć planowaną podróż na motocyklu do Azji na bliżej nieokreśloną przyszłość.

    Jaka była największa lub najważniejsza produkcja, którą się zajmowaliście?

    Kamil: W 2014 roku nawiązaliśmy współpracę w międzynarodową firmą Kronospan, która jest gigantem przemysłu meblarskiego z ponad 40 fabrykami w 22 krajach Europy, Stanach Zjednoczonych i w Chinach. Zrealizowaliśmy 20 minutowy dokument z okazji 25 rocznicy działania grupy w Polsce. Przez miesiąc jeździliśmy z ekipą po całym kraju, filmując w pięciu fabrykach, robiąc ujęcia z powietrza i wykorzystując wiele innych nowoczesnych technik, aby zrealizować film korporacyjny na światowym poziomie.

    Martyna: Niedługo potem wyjechaliśmy na Białoruś i do Rosji, by wyprodukować drugi film na rynek wschodni. Działaliśmy z podobnym rozmachem. Obie produkcje można obejrzeć na naszej stronie internetowej www.kamkam-visuals.tv. Obecnie jesteśmy w trakcie realizacji dwóch kolejnych dużych projektów. Przed nami również reklamy telewizyjne zarówno na rynek polski, jak i wschodni.

    Czyli obsługujecie zarówno polskich, jak i zagranicznych klientów. Czy prócz Rosji i Białorusi mieliście okazję realizować projekty w jeszcze innych krajach?

    Kamil: Pracujemy głównie w Polsce i Wielkiej Brytanii. Chcemy być ekipą do zadań specjalnych. Kierujemy się zasadą: „Nigdzie nie jest za daleko dla naszego teamu”. Prócz wspomnianej już Rosji i Białorusi, wyprodukowaliśmy film promocyjny dla wysypy Alderney (Wyspy Normandzkie), pracowaliśmy w Marrakeszu i na Karaibach, w Walii i we Francji.

    To brzmi imponująco i nasuwa pytanie: W jaki sposób zdobywacie klientów? Inwestujecie w jakieś formy reklamy?

    Martyna: Zakładamy, że jakość produkcji filmowych KamKam Visuals jest najlepszą formą reklamy dla naszej firmy. Wszyscy nasi klienci zwracali uwagę na nasz unikalny styl i to on był głównym czynnikiem decydującym o podjęciu współpracy. Nie było spamowania, kolorowych newsletterów czy pięciu filmów w cenie jednego. Zależy nam na wyprodukowaniu filmu, z którego sami będziemy dumni i sądzę, że klienci to czują.

    Kamil: Pozycjonujemy naszą stronę i korzystamy z Google AdWords. KamKam Visuals jest obecny w mediach społecznościowych – na Facebooku i Twitterze. Piszemy też bloga o naszych produkcjach i podróżach: www.kamkam-visuals.tv/blog.Zamieszczamy tam mnóstwo zdjęć i filmów. Można stosować różnego rodzaju reklamy, nic to jednak nie da, jeśli twój produkt jest po prostu słaby.

    Potraficie oddzielać pracę od życia prywatnego?

    Martyna: Żyjemy pracą. Właściwie nie mamy dni wolnych. Sobota, niedziela, święta, wakacje – to też KamKam Visuals. Do tego bardzo dużo rozmawiamy o firmie, robimy kolejne plany, omawiamy decyzje. Na szczęście nasza praca jest równocześnie pasją, to pomaga przetrwać trudniejsze momenty.

    Czy zdarzają Wam się tzw. trudni klienci, np. tacy, którzy nie wiedzą, czego chcą i trudno jest ich ukierunkować lub próbują narzucać swoje pomysły, nie będąc samym kreatywnymi i nie posiadając wiedzy na ten temat?

    Kamil: Przyznam szczerze, że nie mieliśmy jeszcze takich ekstremalnych sytuacji. Nasi klienci za każdym razem byli otwarci na nasze sugestie. Po prostu nam ufają, wiedzą, że znamy się na tym, co robimy. Tak jak już powiedziała Martyna, dajemy im odczuć, że zależy nam, tak samojak im, na najlepszym efekcie końcowym.

    Martyna: Naszym największym wrogiem jest czas. Ludzie nie siedzący w tym biznesie mogą myśleć, że zrealizowanie filmu nie jest niczym trudnym. Klienci czasem nie zdają sobie sprawy z tego, ile powinna zająć postprodukcja, jeśli ma powstać coś dobrego. Montaż, kolorowanie (nie tylko korekcja barw), animacje – to nie jest praca na dwa dni. Zdarzyło nam się nie przespać dwóch dób, aby pomimo niezwykle krótkiego deadline’u oddać video na takim poziomie, na jakim chcieliśmy.

    Macie jakieś konkretne plany na dalszy rozwój biznesu?

    Kamil: Na pierwszym etapie naszej działalności najbardziej zależało nam na skompletowaniu najwyższej jakości sprzętu. Dziś, choć mamy już wszystko, czego potrzebowaliśmy, by móc działać na wysokim poziomie, planujemy inwestować w kolejne „zabawki”. Poszerzamy naszą ofertę o filmowanie z powietrza oraz o super stabilne ujęcia z DJI Ronin.

    Martyna: Mamy zamiar dążyć do obsługiwania jeszcze większej liczby klientów, zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii. Kolejnym krokiem będzie zbudowanie stałego zespołu w obu państwach. Możliwe, że będziemy szukać partnera biznesowego – firmy która chciałaby połączyć swoje siły z nami lub inwestorów.