Podczas pierwszego polskiego seminarium biznesowego w Edynburgu omówione zostały formy finansowania dostępne dla małych i średnich firm, z uwzględnieniem lokalnych funduszy, pożyczek bankowych oraz alternatywnych źródeł finansowania. Podczas eventu odbyła się także pierwsza polska sesja networkingowa, dzięki której każdy z uczestników mógł nawiązać kontakt z innymi osobami. Spotkanie odbyło się w the Royal Society of Edinburgh i zgromadziło ponad 100 osób.
Bartek Kowalczyk, właściciel Picklemedia.com oraz współorganizator seminarium powiedział: „duża frekwencja spotkania potwierdziły wysokie zapotrzebowanie na tego rodzaju spotkania, na którym uczymy się nawzajem prowadzić biznes w Wielkiej Brytanii. Ważnym elementem tego oraz przyszłych eventów jest networking, który różni się znacząco z pojęciem kolesiostwo (kumoterstwo)”.
W seminarium uczestniczyły zarówno wiele dynamicznych start-up'ów z ciekawymi pomysłami na biznes, jak i dojrzałych przedsiębiorstw, które prężnie działają na rynku. Celem tego rodzaju seminariów jest integracja polskich przedsiębiorców oraz promocja najlepszych praktyk biznesowych, wymiana pomysłów, kontaktów oraz idei. Michael Dembinsk, dyrektor programowy BPCC powiedział: „jestem pewien, że za parę lat Wielka Brytania będzie mieła polską Brian Souter lub Richarda Bransona”
W przemówieniu otwierającym konferencję Tomasz Trafas, Konsul Generalny RP w Edynburgu, wyjaśniał, że Polska stała się dla Wielkiej Brytanii bardzo znaczącym partnerem handlowym. Wielka Brytania to drugi po Niemczech europejski rynek zbytu dla polskiego eksportu. Jego wartość w ubiegłym roku zwiększyła się o 29 procent, osiągając wartość 6 miliardów funtów. Obecnie nasze produkty stanowią 3,5 procenta brytyjskiego importu – wyliczał Konsul
Z zaprezentowanych statystyk wynika, że polscy przedsiębiorcy dostarczają na brytyjski rynek głównie maszyny (600 mln funtów w 2011 roku), artykuły elektryczne (500 mln), metale szlachetne, w tym przede wszystkim srebro (300 mln), meble (170 mln) i artykuły tytoniowe (130 mln funtów). Zdaniem Konsula w ostatnich latach zmieniła się polska imigracyjna oś Wielkiej Brytanii.
- Przez wiele lat polska emigracja kojarzyła się głównie z Londynem i Anglią. Tymczasem teraz to Szkocja stała się z punktu widzenia napływu Polaków najbardziej magnetyczną częścią Wyspy - tłumaczył. Z konsularnych danych wynika, że Polacy w ostatnich latach najczęściej powoływali do życia firmy budowlane, dekoratorskie, sklepy oraz restauracje.
Brytyjski system wsparcia przedsiębiorczości oferuje szeroki przekrój możliwości osobom posiadającym dobry pomysł i dobry biznesplan na stworzenie firmy i własną działalność biznesową.
Wiele z nich to lokalne fundusze, do których dostęp mają Polacy mieszkający na Wyspach jako pełnoprawni obywatele Unii Europejskiej. O zakresie i ich specyfice mówiła Majka Kozłowska, Business Adviser z Edinburgh Chamber of Commerce.
Można korzystać dodatkowo z innych form wsparcia. Mogą liczyć na nie firmy innowacyjne, które w tym przypadku mają dostęp do dotacji publicznych w ramach funduszu Scottish Entreprise’s High Growth Pipeline. Mówił o tym John Hughes, High Growth Advisor w Edinburgh Chamber of Commerce. Jest on odpowiedzialny za doradztwo firmom o dużym potencjale. Chodzi o kwestie pozyskania finansowania na rozwój biznesu oraz strategicznego planowania finansowego. Dodatkowo wskazywał na możliwość korzystania przez Polaków z form bankowego leasingu, dofinansowania kapitałowego, grantów czy formalnej instytucji zwanej business angel (anioł biznesu). Chodzi o dokapitalizowanie nowego przedsięwzięcia przez osobę zamożną w zamian za udziały mniejszościowe w firmie.
W konferencji wzięły udział również osoby, które już odniosły sukces biznesowy na Wyspach. O swoich wieloletnich doświadczeniach opowiedziała Lucyna Ellis, która wraz z mężem Kelvinem prowadzi w Edynburgu prężny sklep Deli Polonia. Zaczęli w 2005 roku od pomysłu, by w Edynburgu otworzyć sklep z żywnością dla Polaków. Skorzystali z grantu, kredytu bankowego i zainwestowali własne fundusze. Pomysł okazał się trafny. Podobnie jak lokalizacja, na którą zdecydowali się niemal w ostatniej chwili po badaniu fokusowym przeprowadzonym wśród Polaków-imigrantów.
Od tamtego czasu powiększyli sklep, uruchomili piekarnię, kawiarnię i obecnie są pracodawcami dla 9 osób. – Mamy kolejne plany i pomysły na dalszy rozwój. Na tym rynku można odnieść sukces biznesowy, choć trzeba włożyć w to dużo wysiłku – przekonywała Lucyna Ellis.
O swoich doświadczeniach biznesowych opowiadała też Małgorzata Łysakowska, współwłaścicielka internetowej witryny dla Polaków w Wielkiej Brytanii – Gazetae.com. Jeśli będziecie starali się o dofinansowanie projektów biznesowych ukierunkowanych na Polaków, powtarzajcie często, że na Wyspach "jest milion Polaków". Dopiero ta liczba daje Brytyjczykom wyobrażenie, że to co robicie ma sens – tłumaczyła Małgorzata Łysakowska.
Konferencję zakończyło nieformalne spotkanie wszystkich uczestników w kuluarach. – Poznawajcie się, wymieniajcie wizytówkami i nawiązujcie ze sobą relacje biznesowe. To jest tak samo ważne jak szkolenia i konferencje – tłumaczył Michał Dembiński, dyrektor Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej.