Dołącz do ponad 3000 zarejestrowanych w PBLINK. Otrzymasz zaproszenia na nasze wydarzenia.

    Tradycyjne formy reklamy - czy warto z nich korzystać?

    Picture of Tomasz Dyl
    Tomasz Dyl 22, listopada 2018

    W czasach, gdy Internet dostępny jest wszędzie i ma potężny zasięg, staje się on również największym nośnikiem przekazu reklamowego. Wydawałoby się, że do lamusa przechodzi tradycja forma reklamy w gazetach, radiu, telewizji czy na ulotkach.

    Bo czy tradycyjny marketing sprawdzi się w XXI wieku? – zastanawiaj się teoretycy reklamy i PR-u. A okazuje się, że tak, bo co działało 300 lat temu, działa nadal choć odziane w nową szatę nowoczesności. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że można, wykorzystując wiedzę i narzędzia zdobyte w Internecie, implantować je do różnych mediów. Ominąć w ten sposób reklamowy bałagan i tłok na stronach internetowych i skorzystać z tradycyjnych mediów offline’owych. Kampanie offline’owe mogą sprawdzić się jako osobne akcje promocyjne jak i części większych kampanii łączących offline z online.

     

    We współczesnym świecie mediów najczęściej tak się dzieje, że wykorzystywane są oba te sposoby reklamowe. Sukces kampanii będzie zależał jednak od dobrania produktu, kanału, przekazu do profilu, potencjalnych odbiorców, grupy docelowej. W tym względzie musimy wziąć pod uwagę co najmniej wiek, płeć, wykształcenie, ale także, co dziś umożliwia nam Internet, bardziej szczegółowo sprofilować odbiorcę i przygotować dla niego reklamę indywidualną z uwzględnię jego potrzeb. Istnieje wiele kanałów promocji przy wykorzystaniu tradycyjnych metod reklamowych w prasie, radiu i telewizji, rozdawanie próbek i ulotek w różnych miejscach publicznych. W przypadku produktów spożywczych, kampanii usług cateringowych możemy przeprowadzić promocję samplingową, czyli rozdawanie próbek produktów, degustację dań. Taka kampania daje nam możliwość nie tylko zaprezentowania klientowi produktu, który on może skosztować, ale także daje nam możliwość przeprowadzenia krótkiej rozmowy. Dzięki temu otrzymujemy od razu opinię klienta o produkcie, a także sugestie i obraz preferencji potencjalnych klientów. Podziękowaniem za spotkanie i zainteresowanie, który może spowodować, że klient, kupi pr.     odukt może być kupon promocyjnym, np. 20% zniżki lub darmowy napój przy zakupie głównego dania. Zarządzający budżetami i akcjami marketingowymi firm często nie maja czasu ani możliwości samemu przeprowadzić akcje samplingowe.

     

    Na szczęście istnieją firmy marketingowe, które mogą w tym im pomóc i zapewnić pracownika, promotora lub ambasadora marki. Oprócz rozdawania próbek czy ulotek, możemy wykorzystać bardziej niestandardowe metody tradycyjnego marketingu np. Promo Walkers, czyli promotorów z tablicami, założonymi na plecach jak tornister. Taki typ reklamy ma plus taki, że promotor może skoncentrować się na sprzedaży lub rozmowie z klientem, a komunikat reklamowy wciąż jest widoczny dla innych. Oczywiście, nie wszystkie produkty można reklamować w ten sposób. Kanał i rodzaj reklamy, aby była ona skuteczna, musi być dostosowane do produkty i odbiorcy. Nikt nie chce ośmieszyć swoje marki przez nietrafioną promocję. Mimo faktu, iż pierwsza gazeta na Wyspach Brytyjskich została wydana w XVII wieku to reklamy w prasie nadal cieszą się spora popularnością. Od dzienników, tygodników po miesięczniki, kwartalniki – wybór jest naprawdę spory. Co więcej, istnieją gazety mainstream’owe, branżowe i niszowe jak np. etniczne, które skupiają się na pewnej grupie docelowej jak np. Goniec Polski, który adresowany jest do Polonii mieszkającej na Wyspach. Reklama w prasie powinna być interesująca i zachęcić czytelnika, do zapoznania się z produktem lub zakupu, czyli powinna zawierać tzw. „call to action”. Dlatego też często stosowane są wezwania: sprawdź, jak działa nasz produkt, zadzwoń, odwiedź sklep, itp. Jest to ważne we wszystkich mediach, ale w prasie najbardziej, gdyż reklamodawca ma ograniczone kolumną prasową pole prezentacji produktu. Jak wynika z badania Ofcom (angielskiego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji), przeciętny mieszkaniec Wielkiej Brytanii spędza pomiędzy 3-4 godziny na słuchania radia w domu, samochodzie, pracy.

    Dlatego też, reklama radiowa nadal cieszy się ogromna popularnością wśród wielu reklamodawców. Nie jest istotne, czy potrzebujemy dotrzeć do studentów czy też rencistów, pewne jest to, że istnieje stacja radiowa lub audycja radiowa, która pozwoli nam na reklamę podczas czasu antenowego, gdzie mamy pewność, że słuchacze stanowią grupę docelową dla naszych produktów. Tym samym produkty dziecięce nie będą reklamowane podczas jazzowych wieczorów, ale np. podczas audycji skierowanych do najmłodszych i ich rodziców. Kampania radiowa powinna być interesująca, nie powinna zawierać więcej niż 4 informacje: nazwa i marka produkty, zalety produktu i gdzie go można nabyć lub dowiedzieć się więcej (call to action). Również w tym przypadku ważna jest zwięzłość, prostota, by słuchacza nie zniechęcić i nie zanudzić. Ciekawą rzeczą, która pojawiła się dzięki Internatowi jest geo-targetowanie, czyli lokalizacji gdzie dany użytkownik korzysta z danego medium. Brytyjska telewizja Sky połączyła swoje siły z Experian, agencją usług finansowych, by poznać profile swoich klientów i stworzyć usługę SkySmart. Na podstawie przychodów, wielkości gospodarstwa domowego czy też wykształcenia klientów, SkySmart zaczął emitować reklamy, do konkretnego odbiorcy. Dla przykładu, Pan Smith który jest wykładowcą na uczelni, zarabia ok. £55,000 rocznie i ma małe dziecko, będzie oglądać w TV reklamę ekologicznych pieluszek. Jego sąsiad, który również jest abonamentem Sky, zarabia £25,000 i jest kasjerem w supermarkecie, w tym samym czasie będzie oglądał reklamę nowego laptopa. Geo-targetowanie dotychczas było tylko i wyłącznie dostępne przy reklamach typu display na portalach internetowych i społecznościowych. Dziś to już się zmienia i od półtora roku implementowane jest przez inne, tradycyjne media. Podobne kampanie reklamowe jak te opisane przy SkySmart można teraz również zaplanować w radiu. I tak na przykład słuchając RMF FM w Wielkiej Brytania słuchacz zamiast reklamy Biedronki usłyszy reklamę angielskiego banku, który przygotował produkt finansowy skierowany nie tylko do Brytyjczyków, ale i innych nacji. Słuchacz w Polsce w tym samym czasie usłyszy reklamę dyskontu. Szkoda, że radiostacje nie chcą rozmawiać z indywidualnymi klientami, tłumacząc się, że zajmuje to za dużo czasu i oferują te usługi jedynie agencjom lub domom mediowym. Jaką opcję i nośnik reklamowy wybierzesz dla swojego biznesu, pamiętaj aby Twoja kampania była spójna, przejrzysta, miała „call to action”, a gdy już pozyskasz klienta, nie zapomnij zapytać go skąd dowiedział się o tobie i twoim produkcie lub serwisie.